Autorytet Biblii cz. II. Biblijny jak Jezus.

Autorytet Biblii cz. II. Biblijny jak Jezus.

W każdej dziedzinie życia, najlepsze i najbezpieczniejsze dla chrześcijanina jest postępowanie według wzoru, jaki zostawił nam Ten, który przyszedł objawić swojego Ojca. Samo Pismo nazywa Jezusa ostatecznym przemówieniem Boga do swego Ludu.

Hbr 1:1 – 21Bóg, który wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał niegdyś do ojców przez proroków; 2W tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez swego Syna, którego ustanowił dziedzicem wszystkiego, przez którego też stworzył światy.

Warto więc przyjrzeć się postawie Jezusa wobec Biblii. Należy oczywiście zaznaczyć, że w czasach Jezusa nie istniała jeszcze Biblia, jaką znamy dzisiaj, która zawierała zarówno Stary, jak i Nowy Testament. Nie mniej, zbiór ksiąg, który istniał w tym czasie był kompletny i autorytatywny dla, skupionego wokół świątynnego kultu, ludu Izraela. Należy w tym miejscu zaznaczyć, że ludowi Bożemu zawsze towarzyszyło objawienie Boga w formie pisemnej, choć nie zawsze w formie kompletnego zbioru ksiąg, jaki znamy dzisiaj.

Wj 24:7 Następnie wziął księgę przymierza i czytał ludowi, a oni powiedzieli: Wypełnimy wszystko, co Pan mówił, i będziemy posłuszni.

Pwt 31:26 Weźcie księgę tego Prawa i połóżcie ją obok arki przymierza Pana, waszego Boga, aby tam była świadkiem przeciwko tobie.

Kiedy Jezus rozpoczyna swą ziemską misję, istnieje już zatem to, co nazwalibyśmy kanonem pism Starego Testamentu. Wiemy, ze świadectwa Nowego Testamentu, że w czasach Jezusa i apostołów istnieją Pisma, które są theopneustos czyli, których źródłem pochodzenia jest Bóg:

2Tym 3:16

πᾶσα γραφὴ θεόπνευστος

pasa graphē theopneustos

Wiemy także, że księgi te zawierają proroctwa przyniesione od Boga, a zatem zawierają w sobie ostateczne i zobowiązujące lud wyrocznie Boże:

2P 1:20 – 2120Przede wszystkim wiedzcie to, że żadne proroctwo Pisma nie pochodzi z własnego wyjaśnienia; 21gdyż proroctwo nie było nigdy przyniesione z woli człowieka, lecz wypowiedzieli (je) ludzie od Boga, niesieni przez Ducha Świętego

Kiedy przyglądamy się polemikom Jezusa z przywódcami ludu, mistrz z Nazaretu odwołuje się w nich do Pism jako ostatecznego autorytetu, a zatem musiał istnieć zbiór Pism, które w czasach Jezusa są autorytatywne dla całej społeczności Izraela. Nigdy też nie zauważymy, by ktokolwiek podważał argumenty Jezusa na podstawie kwestionowania kanoniczności ksiąg tworzących zbiór, do którego Jezus się odwoływał. Nie znajdziemy w ewangeliach, śladu dyskusji na temat kanoniczności lub zakresu autorytetu ksiąg, do których Jezus się odwoływał. Zatem tak dla Jezusa, jak i dla jego adwersarzy jasnym było, że księgi na które Jezus się powoływał były autorytatywne oraz święte, czyniły ręce nieczystymi. Księgi te, przynajmniej teoretycznie, stanowiły dla całego ludu i jego przywódców najwyższy autorytet. Jak się okaże niestety, nie zawsze tak było, ale o tym trochę dalej.

W dyskusji na temat swojej Boskości, której zapis mamy w Ewangelii Jana, Jezus wypowiada słowa:

J 10:35

καὶ οὐ δύναται λυθῆναι ἡ γραφή

a Pismo nie może być naruszone.

W tekście greckim użyte jest słowo λύω (lyō), które oznacza poluzować coś co zostało zaciśnięte. Gdybyśmy więc chcieli dosłownie przetłumaczyć słowa Jezusa to brzmiałoby one: a Pismo nie może być poluzowane. W kontekście w jakim osadzona jest wypowiedź Jezusa, poluzowanie oznacza obniżenie wartości lub nawet całkowite zaprzeczenie autorytetowi Pism, tych szczególnych Pism. Tymczasem Jezus naucza o Pismach, które są theopneustos(dosłownie: tchniętę przez Boga),iż są nienaruszalne, ponieważ ich źródłem pochodzenia jest Bóg. Poluzowanie w sensie moralnym może oznaczać zmniejszenie wagi grzechu, a w kontekście Biblii, oznacza zmniejszenie lub odrzucenie jej autorytetu. Zatem to co Jezus twierdzi to fakt, że autorytet Pisma nie może być przez nikogo w żaden sposób naruszony lub odrzucony. Co prawda słowa Jezusa odnosiły się do konkretnego pisma, jakim był Psalm 82. Nie mniej autorytet tego psalmu całkowicie zależał od autorytetu Boga i podobnie jak autorytet każdego Pisma, które pochodzi od Boga, jest nienaruszalny.

Autorytet Pism zatem wynika z ich pochodzenia, zgodnie z tym co w swoim drugim liście napisał apostoł Piotr. Piotr wskazuje wyraźnie na Boga, jako źródło treści zawartej w Pismach. I choć Piotr w swoim liście czy Paweł piszą to o księgach Starego Testamentu, to ze względu na to samo źródło pochodzenia, autorytet Pisma jest również wewnętrzną i integralną cechą pism Nowego Testamentu.

Na to wskazywał Jezus w Ew. Mateusza kiedy refutował zarzuty Saduceuszy względem zmartwychwstania.

Mt 22:21 A co do zmartwychwstania umarłych, czy nie czytaliście, co wam zostało powiedziane przez Boga w słowach:

Po pierwsze, Jezus wskazuje, że doktryna o zmartwychwstaniu jest biblijna, co opiera na zarzucie „czy nie czytaliście?” Innymi słowy, gdyby czytali, to wiedzieliby, że księgi, które uznawali za wyłącznie autorytatywne, nauczają o zmartwychwstaniu. Saduceusze nie nadawali księgom prorockim statusu takiego, jaki nadawali Torze, a zatem Jezus odwołuje się do Tory i cytuje w kolejnym wersecie Księgę Wyjścia. Sam Jezus nie ogranicza się tylko do Tory i choć Tora zawsze cieszyła się specjalnym wyróżnieniem, to w innych miejscach nadaje pismom prorockim taki sam status jak Torze, to znaczy status pism natchnionych .

Co ciekawe przez użycie czasownika „czytać” Jezus wyraźnie wskazuje na Pisma, a nie na tradycję ustną. Polemizując w temacie tego co będzie Bożą pieczęcią złożoną na dziele odkupienia, nie odwołuje się do swego własnego autorytetu, ale kieruje uwagę słuchaczy na Pisma. Czy nie czytaliście? Tym pytaniem czyni odpowiedzialnym za poznanie treści Pism. Gdyby rzeczywiście nie czytali, można by było uznać ich za nieświadomych tego czemu zaprzeczają, ale przecież jednak czytali Pisma. To pytanie Jezusa nie tylko zobowiązuje do czytania, ale również zakłada, że każdy, kto mieni się częścią ludu Bożego, a zwłaszcza ci, którzy przewodzą, czytają Pisma.

Bardzo ciekawe jest to, co Jezus zestawia z czasownikiem „czytać” w dalszej swojej wypowiedzi. Normalnym ludzkim doświadczeniem jest, że czyta się to, co zostało napisane, aby więc czytać należy mieć materiał spisany. Tylko materiał spisany można odczytać. Zatem naturalnym powinien być fakt, że po tym jak Jezus powiedział do Saduceuszy „czy nie czytaliście” powinno nastąpić „co zostało napisane”. Takiej kontynuacji oczekiwalibyśmy ze względów logicznych, a jednak Jezus mówi coś zgoła innego. Czy nie czytaliście, co zostało wam POWIEDZIANE. Dziwne wydawałoby się zestawienie czasowników. Jak można czytać coś, co zostało powiedziane. Zdania, które wychodzą z czyichś ust nie są umieszczone na trwałym nośniku i dostępne dla każdego, więc jedyną możliwością reakcji na nie jest je usłyszeć. Zatem logicznym wydaje się, że Jezus powinien powiedzieć albo „czy nie czytaliście, co zostało wam napisane” albo „czy nie słyszeliście, co zostało wam powiedziane”, a jednak Jezus zestawia ze sobą czasowniki, które w tym kontekście nie chcą ze sobą w żaden logiczny sposób współpracować. Elementem, który je wiąże w sensowną całość jest osoba Boga. Jedyną możliwością wyjaśnienia tych słów jest nauczanie Jezusa o tym, że Bóg przemawia przez spisane słowo, które my dzisiaj nazywamy Biblią.

To co Jezus zakłada, to fakt, że każdy kto deklaruje wiarę w Boga Jahwe, będzie wierzył i rozumiał, iż przez słowa zapisane na kartach Biblii przemawia sam Bóg. Dla Jezusa Biblia nie jest więc tylko kroniką wydarzeń, zapisem starych proroctw czy instrukcją moralnego życia, ale głosem Boga, który przemawia do swojego ludu, który z kolei jest odpowiedzialny za wsłuchiwanie się i słuchanie tego głosu, przez czytanie tego co zostało zapisane. Znowu można podnieść argument, że Jezus odnosi się do Starego Testamentu, jednak nie zmienia to faktu, że pisma Nowego Testamentu posiadają taki sam autorytet, ponieważ pochodząc z tego samego źródła co pisma Starego Testamentu, z tego samego źródła czerpią swój autorytet.

Jak już wspomniałem, nie zawsze Pisma stanowiły dla przywódców narodu żydowskiego w praktyce najwyższy autorytet. We wspomnianej przeze mnie mowie do saduceuszy, którzy nie wierzyli w zmartwychwstanie Jezus zarzuca im nieznajomość Pisma:

Mt 22:29 A Jezus odpowiedział im: Błądzicie, gdyż nie znacie Pism ani mocy Bożej.

Błądzą w swoich naukach, ponieważ nie znają Pism ani mocy Bożej. Wyciągają z Pisma wnioski, które nie są owocem Ducha Świętego działającego w nich, ale są błędne, a na ich podstawie głoszą swoje nauki. W Ew. Marka znajdujemy taki fragment:

Mk 7:9 – 13 9Mówił im też: Całkowicie znosicie przykazania Boże, aby zachować swoją tradycję. 10Mojżesz bowiem powiedział: Czcij swego ojca i swoją matkę, oraz: Kto złorzeczy ojcu albo matce, niech poniesie śmierć. 11Ale wy mówicie: Jeśli człowiek powie ojcu albo matce: To, co powinieneś otrzymać ode mnie jako pomoc, to Korban to znaczy dar przeznaczony na ofiarę – będzie bez winy. 12I nie pozwalacie mu nic więcej uczynić, dla swego ojca albo matki; 13Wniwecz obracając słowo Boże przez waszą tradycję, którą przekazaliście. I wiele innych tym podobnych rzeczy czynicie.

Pismo dla Jezusa jest sposobem w jaki Bóg przemawia do swego ludu, dlatego jego autorytet nie może być w żaden sposób naruszony. Nie dziwi więc pozycja Jezusa w starciu z tradycją, którą współcześni mu Żydzi uważali za część tzw. szeptanej Tory, a więc tradycji, która tak jak i Pismo miała mieć Boskie pochodzenie, o czym świadczy umieszczenie tradycji Korban w Misznie. Nie można więc twierdzić, że Jezus mówi tu o czymś co powszechnie rozumiano jako ludzką tradycję, raczej mówi tu o przekazie nauki (gr. paradosis), której nadano charakter Boskiego objawienia równy Pismu. Ta nauka wniwecz obraca słowo Boże, ἀκυροῦντες τὸν λόγον τοῦ θεοῦczyli dosłownie pozbawia autorytetu (przez co unieważnia) słowo Boże, a jest to tradycja, rozumiana jako nauczanie, którą przekazali. W ten sposób Jezus czyni nauczycieli odpowiedzialnymi za to, że zastąpili swoją nauką, Słowo Boga. Nadali swojej nauce, którą przekazują z pokolenia na pokolenie autorytet prawdy Bożej, w ten sposób pozbawiając Słowo Boże autorytetu, ponieważ ta tradycja staje się filtrem interpretacyjnym tekstów biblijnych.

Każda ludzka tradycja, której nadaje się Boski charakter, co oznacza, że zrównuje się jej autorytet z autorytetem Pisma, prędzej czy później znajdzie się w opozycji do nauczania objawionego na kartach Pisma. Co więcej Jezus wskazuje, że kiedy naprzeciw siebie staje Pismo i tradycja, ludzką tendencją będzie zachowanie lub wyniesienie tradycji na piedestał kosztem Pisma do tego stopnia, że są oni gotowi do podważania autorytetu samego Pisma. Każda zatem tradycja ludzka musi być podporządkowana Pismu i nie może być dla niego filtrem interpretacyjnym. Tak niestety postępowali faryzeusze, czyniąc Korban takim właśnie filtrem, przez który następnie interpretowano Boże przykazanie szacunku dla rodziców, przez co utracono prawdziwe znaczenie tego przykazania. W innym miejscu tej samej Ewangelii Marka, Jezus to samo mówi o tradycjach powstałych wokół szabatu i oskarża faryzeuszy o to, że przez te tradycje, które zaczęli uważać za pochodzące od Boga, stracili z oczu prawdziwe, biblijne znaczenie szabatu, a przez to podważają autorytet Pism.

Jezus ostro rozprawia się z próbami zrównania tradycji ustnej (później spisanej w Misznie) w autorytecie z Pismem. Dla Jezusa Bóg przemawia przez Pismo, w związku z tym autorytet Pisma jest nienaruszalny. Jezus nie odrzuca wszystkich tradycji, sam uczestniczy w święcie Chanuka, którego Bóg nie ustanowił w Piśmie, jednak absolutnie przeciwstawia się zrównaniu w autorytecie tradycji i Biblii.

W końcu Jezus wskazuje, że Biblia będąc słowem Boga, kieruje uwagę właśnie na niego. W Ewangelii Jana czytamy:

J 5:39 Zgłębiacie Pisma, gdyż się wam zdaje, że macie w nich życie wieczne, a tymczasem one składają wyraźne świadectwo o Mnie;

Jezus w tym fragmencie wskazuje na fakt, że faryzeusze przeszukują, badają (gr. eraunaō) tekst Pisma, ponieważ uważają, według ich opinii (gr. dokeō), iż w Pismach znajdą sposób na życie wieczne. Czy taka postawa jest właściwa? Jezus nigdy nie gani faryzeuszy za badanie Pism. Nigdy nie nakazuje im by zaprzestali badać Pisma, a zaczęli wsłuchiwać się w jakiś bliżej nieokreślony, wewnętrzny głos. Nigdy ich staranne podejście do badania tego co Pisma zawierają, nie stały się przedmiotem Jezusowej nagany. Jeśli przez Pisma Bóg przemawia do swego ludu, to staranne i dokładne badanie Pism, jest wsłuchiwaniem się w Boży głos. Problem stanowił rozdźwięk między tym co faryzeusze wydobywali z Pisma, a tym jak żyli. To co Jezus im zarzucał, to fakt, że nie postępują według tego co uczą. Dlatego w 23 rozdziale Ewangelii Mateusza Jezus nakazuje, by czynić to co faryzeusze nauczają, ponieważ nauczają z Pisma, ale nigdy ich nie naśladować.

Tak więc podejście do badania Pisma po stronie faryzeuszy nie była niewłaściwa, ani cel jaki sobie postawili nie był niewłaściwy. Jednak Jezus wskazał na coś, czego faryzeusze nigdy nie chcieli nawet zobaczyć, a mianowicie, że jeśli ktoś szuka sposobu na życie wieczne w Pismach to musi wiedzieć, że one wskazują na jeden sposób, a dokładniej na jedną osobę, która jest dawcą życia, a jest nią właśnie Jezus. Mimo to, że faryzeusze szukają życia wiecznego w Pismach, mimo tego, że te Pisma wskazują na Jezusa, oni nie chcą przyjść do Niego. To wskazuje jak bardzo tendencyjny w swojej interpretacji Pisma może być człowiek, który podchodzi do Pisma z uprzednim założeniem, niczym faryzeusze. Odrzucili oni Jezusa, więc pomimo iż Pisma, które badali szukając życia wiecznego, wskazywały na Niego, to nie byli w stanie moralnie tego zaakceptować i namiętnie szukali w Pismach czegoś czego tam nie było.

Postawa Jezusa wobec Biblii powinna być więc wzorem dla każdego chrześcijanina. Po pierwsze, Jezus miał świadomość tego, że to co zapisano na kartach Pisma, jest wolą Ojca, a On przyszedł by ją wypełnić, aby tym samym wypełnić Pismo. Treść Pisma była dla Jezusa nienaruszalna, a każde proroctwo czy osąd Pisma, musiał się wypełnić. Nigdy Jezus choć na chwilę nie dał poznać, że wątpi w jakieś księgi oraz, że jedne nie mają takiego autorytetu jak inne, dla Niego wszystkie były prawdziwe i bezbłędne. Nigdzie też Jezus nie argumentuje przeciw kanoniczności pewnych Pism, ani nigdzie nie podważa ilości tych ksiąg biblijnych, która była wówczas znana. Dla Jezusa Biblia to ożywcze Słowo Boże, to księga przez, którą Bóg przemawia do swego ludu. Co więcej Jezus czyni odpowiedzialnymi ludzi, którzy się przyznają do wiary, za czytanie oraz zakłada, że ci, którzy twierdzą, iż znają Pismo, rzeczywiście je czytali. W żaden sposób Jezus nie zrównuje tradycji ze Słowem, a wręcz oskarża tych, którzy są odpowiedzialni za nauczanie zgodne ze słowem przekazywanie własnego nauczania, które odbiera autorytet Bożemu Słowu, ponieważ nauczyciele temu ludzkiemu nauczaniu nadają Boski charakter. Wreszcie Jezus wskazuje na Pismo jako świadka jego osoby, Pana i Zbawiciela. Według Jezusa Pisma ST nie są historia interakcji Boga z jego ludem, a przede wszystkim są świadectwem tego kim jest Chrystus.