Autorytet Biblii cz. VI. Jaki autorytet wskazuje autorytet?

Autorytet Biblii cz. VI. Jaki autorytet wskazuje autorytet?

Najwyższy autorytet nie może mieć żadnego uzasadnienia dla swego autorytetu poza samym sobą, inaczej przestaje być najwyższym autorytetem. Przykładem może być władza narodu w systemie demokratycznym. Rząd czy parlament stanowią autorytety, ale ich autorytet jest z nadania narodu. Konstytucja stanowi najwyższy akt prawny, ale swój autorytet czerpie z autorytetu suwerena, który ją ustanowił czyli narodu. Czym uzasadnimy lub w jaki sposób możemy dowieść najwyższego autorytetu narodu? Musimy to założyć. Jeżeli zatem uznajemy, że Pismo stanowi najwyższy autorytet w sprawach wiary i praktyki, to uzasadnienia dla tego nie możemy szukać poza samym Pismem.

Wielu, np. apologetów rzymskokatolickich żąda abyśmy to udowodnili. Czy jednak możemy to udowodnić? Oczywiście zależy to od tego, jak rozumiemy słowo udowodnić. Bowiem nie ma na świecie takiego dowodu, który byłby w stanie przekonać każdego do racji, na której prawdziwość wskazuje, a to dlatego, że każdy dowód podlega ocenie tego, komu jest przedstawiany do osądu. Każdy więc dowód, niezależnie od jego wartości obiektywnej, może być przyjęty lub odrzucony w zależności od światopoglądu osądzającego. Prokurator w czasie rozprawy może przedstawić dowody winy oskarżonego, ale dowody te podlegają ocenie sędziego, który może uznać je za wartościowe lub nie. Kiedy więc próbujemy udowodnić komuś najwyższy autorytet Biblii to tak naprawdę przedstawiamy dowody ocenie tego, komu te dowody do oceny przedstawiamy, a wynik oceny jest zależny od nastawienia osądzających do podstawowego twierdzenia na temat najwyższego autorytetu Biblii, ponieważ nikt nie jest neutralny w swojej ocenie. W związku z tym, nie możemy oczekiwać, że ktoś na podstawie dostarczonych dowodów zostanie przekonany do naszego twierdzenia. Jedyne co możemy zrobić, to przedstawić uzasadnienie, które dostarcza nam najwyższy autorytet.

Jeżeli ktoś uznaje najwyższy autorytet Biblii, to logiczne jest, że nie będzie szukał uzasadnienia tego twierdzenia poza samą Biblią. Jakakolwiek próba uzasadnienia twierdzenia, że Biblia stanowi najwyższy autorytet, w oparciu o zewnętrzne autorytety, to niestety, często nieumyślne, pozbawienie Biblii jej autorytetu, przez fakt uznania niewystarczalności Biblii do uzasadnienia jej własnego autorytetu.

Prawdziwość autorytetu Biblii nie zależy od tego czy ktoś to uznaje czy nie. Gdyby tak było, to by oznaczało, że to co obiektywne jest zależne od tego co subiektywne. Niestety w oparciu o taki wzorzec coraz bardziej funkcjonuje nasza kultura i cywilizacja. Tymczasem to co subiektywne powinno być weryfikowane przez to co obiektywne, dlatego chrześcijanin opiera i kształtuje cały swój światopogląd na Biblii, a to czy ktoś przyjmuje autorytet Biblii czy też nie, nie wpływa w żaden sposób na fakt, iż Pismo stanowi najwyższy autorytet.

Takie uzasadnienie jest rozumowaniem zamkniętym w kole (circulus in probando), czyli zaczyna się od tego na czym się kończy. Wbrew pozorom nie jest to formalny błąd logiczny, ponieważ większość naszego myślenia opiera się o ten wzorzec, tzn. przyjmujemy jakieś założenie, które uzasadnia całe nasze rozumowanie. Dla ateistów takim założeniem będzie – Bóg nie istnieje, dla rzymskich katolików – najwyższy autorytet przynależy do kościoła.

Kiedy np. apologeta rzymskokatolicki broni dogmatyki Rzymu, to wpierw musi założyć, że magisterium kościoła ma najwyższy autorytet, co oczywiście wyklucza możliwość, aby Pismo stanowiło tego typu autorytet, dlatego pozycja sola Scriptura z pozycji Rzymu jest wykluczona. Wobec powyższego, żadne dowodzenie nie może być ostatecznie oparte o Pismo, a musi być oparte o dogmatyczne wypowiedzi Rzymu. Poszukiwanie uzasadnienia dla autorytetu rzymskiego magisterium poza samym magisterium pozbawiałoby to magisterium najwyższego autorytetu.

Sam Jezus w stosunku do autorytetu Pisma wykazywał właśnie takie stanowisko. Jezus, Syn Boży, odwieczny Logos, objawienie Boga powinien według wszelkich prawideł samego siebie wskazywać jako najwyższy autorytet i miałby do tego wszelkie prawo, a jednak kiedy przygotowując się do misji, pości na pustkowiu i tam nachodzi go kusiciel (Mt 4:2 – 11), który przez to, że wskazując na to kim naprawdę jest, odnosi się do faktu, że gdyby tylko chciał mógłby wykroczyć poza swoje ludzkie ograniczenia w celu zaspokojenia ludzkich potrzeb, odwołuje się do Pisma jako najwyższego autorytetu ustanowionego dla człowieka. Trzy razy odpowiada: Jest napisane. Jezus nie powołuje się na swój autorytet jako Mesjasza, nie powołuje się na swój boski autorytet, nie szuka żadnego innego autorytetu, a powołuje się na autorytet Pisma, co zamyka całą sprawę.

Czy zatem, dla udowodnienia najwyższego autorytetu Biblii, powinniśmy się odwoływać do innych autorytetów poza Pismem czy też raczej zastosować wzór danym nam przez naszego Pana? Czy to co wyszło z Bożych ust potrzebuje uzasadnienia swego autorytetu w czymś, co ma źródło gdzie indziej? Wzór dany nam przez naszego Pana jest bardzo jasny i znajdziemy go nigdzie indziej, jak w Biblii. To co ma pochodzenie w Bogu nie może mieć żadnego innego autorytetu ponad sobą, tak więc nic, co nie wyszło z Bożych ust, nie może służyć jako dowód biblijnego autorytetu.